Zbyt wiele nocy śniłem odkrywcze wyprawy
Wśród czterech nienawistnych ścian swojego domu:
Roiłem brzeg daleki, nie znany nikomu,
A łkałem, gdym się ze snu obudził dla jawy...

(urywek z tomiku "Dzień duszy")

wtorek, 2 czerwca 2015

20- Zmarszczka

Z dumą na czole, zda się, z marmuru wykułem,
Myślisz zapewne o mnie z żalem i wyrzutem,
Żem nie pojął twych spojrzeń i w spotkania rano
Minął cię, choć mieć mogłem bez granic oddaną.
Widzisz mię w wyobraźni, jak nad martwą księgą
Schylony, zimnej myśli zbroję się potęgą
Lub o północy stoję na wieży i w gwiazdy
Patrzący, chłodno badam ich wędrowne jazdy,
Zbywszy się wszystkich tęsknot, jak pustych omamień,
Z sercem skrzepłym, nieczułym i twardym jak kamień.
Nie przeczuwasz, że co dzień, o wieczornej porze,
W przystani cichej patrzę z tęsknotą na morze
I myślę: Oto wiosna przemija już druga,
Jak na tym wód zwierciadle drżała srebrna smuga
Po statku, co ją uwiózł krając gładkość toni
I zostawiając zmarszczkę wodzie i mej skroni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz